wtorek, 13 lutego 2024

Wystawa Fotografii

 Od długiego czasu myślałem nad wystawą fotografii Czarno Białej i nareszcie udało się...

Dzięki Prezesowi Stowarzyszenia Wrazidlok ze Świerklańca , który zaproponował mi zorganizowanie wystawy w pałacu Kawalera , moje ciche marzenie zaczyna przybierać kształt. 

Pierwszy projekt jaki zaproponował mi Łukasz Zimnoch to był projekt związany z Walentynkowym Świętem... Trochę mnie to rozbawiło , bo był to pomysł iście szalony , zważając na tematykę mojej już ugruntowanej twórczości jaką uskuteczniam od lat.  Każdy kto obserwuje mój profil na fejsbuku czy stronę   Seweryn Fotografia Czarnobiała  wie że taki scenariusz by nie przeszedł. Ale Łukasz jest tak przekonujący że przez chwilę zastanawiałem się nad propozycją Love Story Walentego😁

Na szczęście rozsądek oświetlił moją drogę . Zaproponowałem że skoro ma być wystawa to może zrobię to po swojemu , czyli pokażę to co kocham  w fotografii. Tym razem ja byłem chyba przekonujący bo mam już termin wystawy , która odbędzie się w Marcu . Bardzo mnie to cieszy. Zostało około dwu miesięcy do tego , więc na razie nie emanuję wielkim stresem. Zamówiłem wydruki w formacie 50x70 część w pionie , część w poziomie. Zdjęcia w większości jedne z lepszych na wystawę , a więc takie które już zdobyły uznanie w Internecie na mojej stronie czy na różnych grupach.   

Tutaj Jeno które można będzie zobaczyć w dużym rozmiarze

Trzy Gracje - fontanna w parku Świerklanieckim
Przez ostatnie miesiące tej cholernej zimy złapałem potężnego doła twórczego. Ogarnęła mnie niemoc , nałożyły się na to różne sprawy jak na przykład śmierć teścia , który wiele dla mnie znaczył. Był to człowiek , który zawsze był pomocny , zawsze można było do niego zadzwonić, pogadać i usłyszeć dobre słowo. 
Ale ten Świat nie rozpieszcza , trzeba się z tym pogodzić iść cały czas do przodu. Jak to mówi mój kolega ,,trzy kroki w przód , dwa w tył , byle nie na odwrót,,  I tak się toczy powoli ta ciężka , mozolna machina zwana życiem. Czekam na zdjęcia i idę do przodu , mimo że jest ciężko wstać rano z łóżka i iść do pracy , trzeba brać się w garść i walczyć. Pozdrawiam wszystkich którzy to czytają. 


wtorek, 6 lutego 2024

Kolonia Alfred

 Dzisiaj kolonia Alfred w Katowicach. Dzień fotograficzny był bardzo trudny z uwagi na mżawkę która bardzo utrudniała działania w terenie. Cóż, weekend ma to to do siebie że zazwyczaj nie obdarowuje ludzi dobrą pogodą. Z tym już dawno się pogodziłem. 

Można zaryzykować powiedzenie że zła pogoda wbrew pozorom pomaga wydobyć klimat na zdjęciach. A więc pojechałem w ten paskudny , dołujący dzień upolować jakieś dołujące kadry. Mnie osobiście te kadry nie dołują , mnie uspokajają. Fotografia czarno biała jest najwspanialszym lekiem na całe zło , jakie niesie życie w świecie ludzi nie rozumiejących prawdziwej sztuki. Czym jest sztuka a czym zwykłe życie? Pewnie wielu ludzi zastanawia ten dylemat. Zwykłe życie jest wszystkim co nas otacza , jest po prostu zwykłe. Sztuka to coś co wprowadza w to zwykłe życie zamęt. 

A wiec zapraszam na mały zamęt w zwykłym życiu. Kilka zwykłych kadrów z osiedla Alfred.   











niedziela, 4 lutego 2024

Rzeźnia w Chorzowie

 Powiem szczerze nowa zabawka cieszy. 

Obiektyw 9 milimetrów to naprawdę wielofunkcyjne szkło , którym można w jednym miejscu ogarnąć dużo tematów od Macro fotografii do pejzażu. Są ograniczenia w postaci braku zbliżeń i czasami kadr jest za szeroki , ale w większości można wiele zdziałać. 

Wybrałem się wczoraj w miejsce , które ma wielką historię ale również i smutną. Osobiście spożywam mięso i nie wyobrażam sobie wegetariańskiego czy wegańskiego(nie znam się) życia.  Ale bardzo nie lubię zabijania zwierząt. Złego traktowania zwierząt. Kocham zwierzęta i smutno że są zakłady w których niestety trzeba to robić...  A więc pojechałem do Chorzowa do starych Zakładów Mięsnych. Budynki to wielka perła architektoniczna czasów przedwojennych. 


Nie chcę tu pisać o tym co każdy może znaleźć w Internecie. Wystarczy wpisać hasło Stara rzeźnia w Chorzowie i już. Ja skupię się na samym pomyśle i realizacji.

Mój zamysł zawsze sprowadza się do pokazania dramatyzmu. Tutaj nie trzeba mocno przykładać się do wywołania szoku , architektura sama w sobie ma potencjał tajemniczości i dramatu. 
Zdjęcia kolorowe pozwalają zachować trochę optymizmu , Ja jednak nie umiem dobrze posługiwać się kolorem , więc wersja B&W bardzo do mnie przemawia. W tym przypadku obróbka nie była wymagająca gdyż dzień był pochmurny. 
Pojechałem z samego rana , czyli w moim przypadku to godzina jedenasta. Było nawet gdzieniegdzie trochę słońca , co zawsze dodaje optymizmu. Na miejscu okazało się że jest mżawka. W miarę jak zbliżałem się do Chorzowa na szybie samochodu pojawiały się kropelki deszczu. To wzmaga u mnie zawsze silne uczucie klęski i straconego dnia zdjęciowego. Ale skoro się pojechało to trzeba wyjść z ciepłego autka i zrobić może jeno , dwa zdjęcia przed kapitulacją. 
Ciemno , dałem ISO 500 Zrobiłem trochę kadrów , za każdym razem chowając aparat pod kurtkę bo pojawiająca się na nim woda wprawiała mnie w nerwicę i strach. Trzeba być szczerym , nikt nie lubi robić zdjęć w cholernym deszczu. 
Ale mimo tej porażki z pogodą , zrozumiałem szybko że zła pogoda w fotografii nie oznacza klęski. Zrozumiałem że im pogoda gorsza , tym zdjęcia są lepsze. Bardziej klimatyczne , dramatyczne , pokazowe i tajemnicze.  
Pokręciłem się trochę przy tych starych murach , poszedłem trochę dalej pod pomnik Powstańca Śląskiego i nie był to koniec sesji , ponieważ zamysł i prawdziwy cel wycieczki był taki aby odwiedzić Kolonię Alfred w Katowicach , co również udało mi się zrealizować. Ale o tym innym razem.  




 

 

 




 


środa, 31 stycznia 2024

Wybór

 Życie jest pokrętne, rzuca kłody i wyzwania. 

Wcześniej pisałem o dylemacie jaki mam z wyborem obiektywu. Długa ogniskowa albo szeroki Kąt. 

Teraz już mogę powiedzieć że problem został definitywnie i jednoznacznie rozwiązany. Nie ma już odwrotu gdyż dzisiaj zamówiłem i zapłaciłem za obiektyw , ktory w mojej ocenie będzie najkorzystniejszym wyborem. Większość ludzi którzy znają moją twórczość pewnie wie jaki obiektyw w tej fotografii się sprawdzi najlepiej. 

Tak to właśnie szeroki kąt , może najkorzystniej pokazywać architekturę. 

Budynki to najczęstszy temat  moich zdjęć. Często się zastanawiałem co mógłbym fotografować gdybym nie fotografował starych chałup i opuszczonych , zostawionych samym sobie domów , Śląskich ulic , podwórek i prostoty. 

Hm... Duży dylemat. Chciałem zawsze pokazywać na zdjęciach coś co zaskakuje i wprowadza w zamyślenie nad tym co nas otacza. Kiedy miałem pierwszy aparat na film , pamiętam kupowałem Konica ISO400 Bo jego czułość była dość uniwersalna , nadawała się w dzień i w świetle lamp , Fotografowałem normalne scenki z życia. Czyli coś w stylu u cioci na urodzinach , wizyty u dziadków i tego typu rzeczy. Jest to chyba najbardziej oczywiste zastosowanie aparatu fotograficznego , czyli rejestracja swojego życia. I jest to wspaniała pamiątka po latach. 

Mnie jednak nigdy nie cieszyły te zdjęcia , kiedy robiłem zdjęcia na urodzinach miałem poczucie że marnuję kliszę. Dosłownie czułem dużą szkodę że każdy kadr kliszy na urodzinach jakby ucina mi ambicję. Nie mogąc znieść tego paskudnego uczucia , czasami odważyłem się zrobić zdjęcie ulicy , domu , lasu. Byle nie było tam ludzi. Tylko coś co pozwalało by mi poczuć że robię coś innego niż wszyscy wokoło. Niestety te wczesne kadry były nieudane. Kiedy przychodziło odebrać wywołane zdjęcia , nastawało uczucie klęski. Do dzisiaj czuję smak goryczy kiedy wspominam to co niestety ujrzały moje oczy. Prześwietlenia , niedoświetlenia , krzywe koślawe kadry. Złe totalnie błędne kadrowanie gdyż aparat miał celownik optyczny. Patrzało się w ten wizjer i widziało się teoretyczne zdjęcie. Tutaj można było sobie w przybliżeniu tylko wyobrazić to co chciałem zawrzeć w kadrze. Niestety gorące pragnienia udanego kadru rozwiewała bezpośrednia konfrontacja z tym co zostało wywołane. 

Następnym aparatem jaki dane mi było mieć , była juz pierwsza cyfrówka z kompakt Panasonica. Jakiś pierwszy model Lumixa. Ale mimo tego że mogłem już w ekranie widzieć zdjęcie jakie zrobię , nie robiłem zdjęć techniczne dobrych ani nie umiałem kadrować ciekawie. Ale wtedy można już było wejść w tryb Manualnych ustawień parametrów. Niestety moje próby dalej nie zaowocowały sukcesem. W tych czasach rok 2000 Internet raczkował , nie było poradników na YouTube tak jak teraz. Porzuciłem marzenie o fotografii. Nastały czasy Play Station. 

Tyle historii. Dzisiaj zamówiłem obiektyw Leica 9mm do systemu Micro 4/3 i czekam. Na razie nie będę jeszcze mógł brać się do roboty , bo zima dla mnie to czas najgorszy z całego roku. Strasznie dołujący i powodujący braki w formie fizycznej a szczególnie psychiczne. Chyba każdy wie jak ,,piękna,, jest zima w mieście. Cóż rynek obiektywów widać o tej porze roku jest przystępniejszy cenowo dlatego też , mimo ogólnego zniechęcenia i nostalgii , trzeba było zrobić to co słuszne. Więc czekam na szkiełko i czekam na wiosnę. Wtedy życie znowu będzie piękne.          

sobota, 27 stycznia 2024

Samowola budowlana?

 




Zabrze Biskupice ulica Bytomska 59 i ciekawa rzecz. Dobudówka wygląda tak jak by była praktycznie samowolą budowlaną. Styl w jakim ta budka została wykonana nie jest zgodny z fasadą budynku , przypomina mi coś związanego z góralskimi zabudowami , trzeba przy tym docenić kunszt budowniczego i dbałość o detale. Nie jest więc to przypadkowy materiał , który zalegał na ogródku. Jaka jest więc historia tej dobudówki ?

Kuczka (sukka (hebr. סוכה) – szałas budowany w święto Sukkot, także altanka lub drewniany ganek przy bożnicy, służący do obchodów tego święta. Takich dawnych budowli można spotkać dużo na różnych budynkach w Polsce.  

To dla wtajemniczonych mieszkańców miasta nie jest nowość, nie raz była fotografowana z różnych kątów. Tutaj trochę inaczej , obiektyw jaki mi posłużył to Helios 44-2 58mm f2 zdjęcie nie powstało z jednego ujęcia , było to kilka zdjęć złożonych w Photoshop za pomocą narzędzia Photomerge. Ostrość ustawiona na drewnianą konstrukcję , widać troszkę się rozjechała w serii , ale nie jest to tak uciążliwe. Taki obiektyw ma swoje wady ale to według mnie również może być uważane jako zaleta , patrząc na zdjęcie jako środek artystycznego wyrazu , pomijając analityczny wyśrubowany stosunek do jakości może to być ciekawa alternatywa. 

Dlaczego użyłem tego akurat obiektywu? Dla mnie jako amatora fotografii liczy się poznanie. Każdy kto robi coś twórczo chce robić rzeczy wyjątkowe, zaskakujące ale chce poznać swoje możliwości. Helios to rosyjska konstrukcja ,,zapożyczona,, od niezwykłego obiektywu Carl Zeiss Jena Biotar 58mm f/2 historia jest taka że ,,Ruscy naukowcy,, skradli technologię i na podobieństwo pierwowzoru uruchomili dwie fabryki produkujące obiektywy Helios 

Proszę zobaczyć jak wiele było odmian i wariantów tego wspaniałego szkła https://radojuva.com/pl/2015/04/gelios-44-helios/

Tyle historia , a jaka jest moja ocena obiektywu? 

- Niezwykła ostrość w środku kadru. Używam go bo lubię jak selekcjonuje pierwszy plan. Lubię kręcić przysłoną i ostrzyć manualnie. Lubię ciężar tego obiektywu , sprawia że aparat staje się dobrze wyważony. Przede wszystkim lubię zdjęcia , które mają znamiona vintage. 


Zdjęcie oryginalne w kolorze pokazuję jako odnośnik do tekstu i widok poczynionych zmian. Jak widzicie , zdjęcie w kolorze nie jest , przynajmniej dla mnie atrakcyjne. Kolor , bladość i wrażenie zwykłego życia. W zwykłym życiu kolor to coś co jest po prostu zwyczajne i kropka. 

Kiedy podkreśliłem walory koloru , dostosowałem i zaadaptowałem cień a następnie dokonałem konwersji , doznałem olśnienia tym zdjęciem , które ze zwykłego kadru stało się czymś co sprawia że czuję silne emocje. Nie wiem jak ktoś to odbiera , może również czuje emocje a może czuje coś odwrotnego , może coś odwrotnego do mojej wizji. Pewnie się nie dowiem...   

Moja strona na FB

czwartek, 25 stycznia 2024

Nowy Słoik

Dzisiaj, dzień przywitał deszczem. Deszcz to dobry czas na przemyślenia. 

Moje obecne przemyślenia to : 

,, szeroki kąt czy długa ogniskowa?,, 

Ten dylemat trawi mnie od dawna. Od kilku miesięcy myślę o nowym obiektywie. Opcje są różne i wybory trudne. Każdy kto pasjonuje się sprzętem nie tylko tym do fotografowania, ale ogólnie sprzętem, chce mieć tego sprzętu więcej. Fotografia to taka pasja która potrzebuje bodźca do działania, ciągłego stresu żeby nie siedzieć i biadolić. Obecnie jest zima, najgorszy dla mnie czas, kiedy nie mam ochoty na wyjście. Czytam Książki i myślenie co będę fotografował na wiosnę , to jedyne zajęcia. 


Ale dylemat ,,czym,, fotografować jest trudny. Aparatu nie chcę zmieniać. Lumix GX9 jest bardzo fajnym aparatem. Do systemy Micro 4/3 jest kilka ciekawych szkieł. Moim faworytem w szerokim kącie jest Summilux 9mm f1.7 Drugim obiektywem jest Panasonic 100-300 f4-5.6 ll 

Jak widać obiektywy do innych zadań

Najlepiej więc było by mieć obydwa... 

środa, 24 stycznia 2024

Powitanie

Witam na moim Nowym blogu o dylematach związanych z życiem i z fotografią. Będę tutaj zamieszczał poszerzoną wersję strony którą prowadzę na Facebooku Link
Zdjęcia na tym blogu będą pokazywane w poszerzonych wersjach , przed i po obróbce graficznej. 
Ale nie tylko takie zagadnienia pragnę poruszać. 

Pasja czasami odciąga uwagę od tego co dzieje się wokoło i prowadzi do zaniedbań w sferze życia , bezpośrednio utrudnia relacje. Pasja czasami bierze górę nad pracą zawodową i prywatnym życiem w rodzinie. Czy wtedy można mówić o zgodzie z sobą? 

A więc blog ten nie tylko porusza tematy fotograficzne , często porusza tematy egzystencjalne. 
Fotografia która zdobi ten wpis pochodzi z przed lat. Rok 2020 Koksownia Bobrek w Bytomiu   
Pozostaje mi tylko powitać każdego kto odwiedził ten blog i cieszę się jeśli coś skłoni was do zaglądania tutaj. 
Pozdrawiam serdecznie 
Seweryn.